W ciągłej rozróbie wokół ACTA zaczynają nam chyba umykać rzeczy ważne, a skupiamy się na tych małostkowych, dając- jako społeczeństwo i jako Internauci z dnia na dzień coraz to gorsze o sobie świadectwo. Narastające bowiem ataki na rząd i polityków w niczym nie przybliżają Nas (Nas jako Polaków i Nas jako internautów oraz obywateli) do upragnionego celu jakim jest niedopuszczenie do podpisania 26.01 w Tokyo umowy międzynarodowej dotyczącej ochrony praw autorskich w skrócie zwanej ACTA.
Żeby nie było to zaznaczę, że również mam głęboki żal do polityków i rządu, że tak potraktował sprawę. Natomiast, jeśli chciałbym kogoś obwiniać to wskazał bym bardziej na Unię Europejską. Jak możliwym jest by w takiej machinie biurokratycznej pozwolono na to aby interesy korporacji były stawiane nad interesami obywateli. A tak serio kogo chciałem oszukać wiadomo, że właśnie w takich wielkich machinach trybiki mogą się czasem kręcić nie w tę stronę co powinny. I tak stało się tym razem. A politycy? We (prawie) wszystkich krajach tacy sami LISTA KRAJÓW ZA ACTA.
Wracając do tematu Internautów i Polaków to nie obrażanie, naśmiewanie czy też atakowanie stron krewnych naszych polityków czy też (prawdziwe?) włamanie do komputera ministra przybliża nas do celu. Takie działania jedynie zaogniają konflikt. Niestety stanowisko społeczeństwa (a wśród Polaków świadomi szkodliwości ACTA są z pewnością wciąż mniejszością) kształtują wciąż mass-media. A w tych mass-mediach możemy usłyszeć o ataku hakerów na rządowe strony, włamaniu do komputera ministra, zmienianiu treści strony premiera na przyznajmy szczerze dość infantylny tekst. Czyli jedną wielką dziecinadę i awanturę. ACTA nie powinno być prywatną wojenką grupek hakerów z politykami, nie powinna opierać się na prześmiewczych rysunkach, czy domalowywaniu premierowi kutasa w paintcie. A czym w takim razie powinna być walka przeciw ACTA, spytacie? Powinna być poruszeniem, które trwa, powinna być nieustanną krytyką polityków oraz rządzących ale krytyką celniejszą, na wyższym poziomie. Tak zwaną konstruktywną krytyką. Tylko taka krytyka ma szansę uderzenia w sedno, i tylko za pomocą takiej krytyki możemy wywołać społeczną dyskusję a więc mieć jakąkolwiek szansę na powstrzymanie tragedii, która niezależnie od tego jak śmieszny obrazek z Tuskiem czy z Kaczyńskim wrzucimy do Internetu, nadejdzie.
Rząd ustami Boniego mówi, że ustawa nic nie zmienia. Nawet jeśli to jest to samo, to to jak przebiegał proces jej tworzenia budzi wystarczająco wiele kontrowersji abyśmy mogli jednak przystopować i przedyskutować sprawę. Do pewnych regulacji dojdzie i dojść musi, nie dla tego, że dzięki temu będzie lepiej ale dla tego, że w takim systemie żyjemy. Ważne by do tych regulacji doszło w odpowiedni dla demokracji sposób czyli poprzez debatę publiczną. Jak sobie z tym poradzimy będzie świadczyć jakim społeczeństwem jesteśmy i na jaką Polskę zasługujemy. Nie pozwólmy wyrządzić sobie krzywdy ale walcząc zachowajmy twarz zwycięzcy. Oraz wygrywajmy z honorem.
A może już jest za późno? A może przyszedł czas wyjść na ulice? A może już jest za późno i przespaliśmy ostatni możliwy moment by postawić opór?
A może już jest za późno? A może przyszedł czas wyjść na ulice? A może już jest za późno i przespaliśmy ostatni możliwy moment by postawić opór?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz